Bez kategorii

„Okiem Kalibratora” – Felieton dla TV TEST

[box type=”info”] Poniższy artykuł został opublikowany w premierowym wydaniu magazynu TVTEST (do kupienia w salonikach Empik, InMedio, Relay, RUCH). [/box]

Pod koniec zeszłego roku właściciel serwisu tvtest.pl – Tomasz Chmielewski poinformował mnie o swoich planach wydania drukowanego magazynu i zaproponował napisanie felietonu do premierowego numeru. Zaproponował też tytuł – „Okiem Kalibratora” 😉 Magazyn jest już do kupienia w w/w sklepach. Polecam, bo jest sporo testów zrobionych jak należy. Felietonem dziele się na blogu:

“Okiem Kalibratora”

Co jest najważniejszym kryterium branym przez Ciebie pod uwagę przy wyborze telewizora? Zadając ludziom takie pytanie dostaję w zasadzie zawsze taką samą odpowiedź – „jakość obrazu”. Wydaje się to dosyć oczywiste. Dlaczego więc gdy padnie następne pytanie – „czym jest dla Ciebie jakość obrazu” zapada najczęściej cisza? Myślę, że dlatego, że jakość obrazu nie jedno ma oblicze. Wrażenie, jakie obraz wywiera na widzu zależy od kilku różnych elementów, o których często się zapomina.

Wiele osób wciąż uważa, że to, co najkorzystniej wygląda w sklepie będzie tak samo dobrze prezentować się w domowych warunkach. To mylne przekonanie. Wbrew pozorom warunki otoczenia, w jakich oglądany jest wyświetlacz są równie ważne jak on sam. W docelowym miejscu telewizora na przykład salonie dostrzeżemy dużo więcej wad niż wcześniej, przykładowo rzeczywistą czerń (emisyjną), która zazwyczaj nie jest już tak głęboka i smolista jak prezentowała się w sklepie przy silnym oświetleniu zewnętrznym. Właściwie recepta na zrobienie dobrego wrażenia na hali sklepowej jest dosyć prosta – uzyskać jak najjaśniejszy obraz kosztem jego innych walorów. Jasność, bowiem, na którą nasze oczy są szczególnie wrażliwe, pozwala telewizorowi przykuć uwagę na półce pozornie podobnych produktów, a warunki sklepowe skutecznie maskują inne niedoskonałości obrazu. Tak więc decydując się na porównywanie telewizorów własnym okiem, przed zakupem, proponuję wybrać się w miejsce gdzie będziemy mogli to zrobić przy umiarkowanym oświetleniu symulującym warunki naszego pokoju. Z tego jak złudny jest nasz zmysł wzroku doskonale zdają sobie sprawę producenci wyświetlaczy którzy serwują nam coraz bardziej  „wynaturzone” ustawienia fabryczne telewizorów by zyskać dodatkowe kilka procent jasności. Przez taki stan rzeczy narodziło się wiele błędnych przekonań, z którymi na pewno każdy z nas się nie raz spotkał. Najpopularniejsze z nich, a zarazem moje ulubione to: „plazmy wyświetlają obraz naturalnie w przeciwieństwie do telewizorów LCD”. W rzeczywistości to czy obraz jest naturalny nie ma nic wspólnego z technologią wyświetlacza. Skąd, więc wyrosło takie przekonanie? Zapewne właśnie z różnicy ustawień fabrycznych. Plazmy trochę ominęło żyłowanie jasności, ponieważ są z natury znacznie ciemniejsze od telewizorów LCD i pod tym względem odpadają w marketingowych przedbiegach.

Jednakże ustawienia fabryczne są jedynie czymś, co zaaplikował producent w powyżej opisanym celu, nie jesteśmy na nie przecież skazani. Nowe wyświetlacze, a nawet te do dwóch, trzech lat wstecz obfitują w bardzo bogate ustawienia obrazu, a to oznacza, że możemy diametralnie zmienić jego wygląd. Widzę jednak, że wciąż mały procent osób w ogóle zagląda do menu, aby dokonać ustawień. Dlaczego? To chyba wina naleciałości historycznych z czasów, gdy prawie nic w nim nie było. Obecnie zakup nowego telewizora i narzekanie na wygląd obrazu bez próby konfiguracji jest jak zakup radia i narzekanie, że stacja, która włączona była domyślnie gra kiepską muzykę. To porównanie wcale nie wydaje mi się przesadzone, szczególnie w świetle dyskusji prowadzonych na forach internetowych gdzie często brak satysfakcji z wyglądu obrazu jest kwestią braku doboru odpowiednich ustawień, a nie krańca możliwości technicznych telewizora. Jak więc powinien właściwie wyglądać obraz? Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna. W przemyśle telewizyjnym istnieją, bowiem pewne standardy, według których ustawiane są wyświetlacze w studiach montażowych. Dzięki temu ten sam materiał video może zostać zaprezentowany zgodnie z intencją autora w każdym miejscu na świecie. Moim zdaniem to właśnie wierność oddania obrazu jest wyznacznikiem jakości. Gdy telewizor reprodukuje kolory zgodnie z założeniem możemy wtedy docenić pracę kolorystów, którzy spędzili długie godziny, aby nadać filmowi odpowiedni wygląd i charakter. Producenci nie są obojętni wobec tego, jednakże nie poddają wyświetlaczy indywidualnej kalibracji. W telewizorach z górnej półki możemy za to znaleźć tryby nazwane „THX” lub „ISF”, które zazwyczaj całkiem wiernie oddają właściwy wygląd obrazu video. Oczywiście nie są one doskonałe ze względu na to, że są wgrywane masowo, a wyświetlacze różnią się przecież między sobą w pewnym stopniu i dla optymalnych rezultatów należy zająć się każdym z osobna. Zachęcam więc do robienia użytku z ustawień obrazu, bo kryje się za nimi dużo potencjału. Oczywiście na oko nie będziemy w stanie zrobić tego precyzyjnie, ale z łatwością zauważymy „w którą stronę” przekłamany jest obraz gdy zwrócimy uwagę naturalność takich rzeczy jak odcienie ludzkiej skóry. Nasza zdolność do rozróżniania kolorytu skóry jest ponadprzeciętna dzięki uwarunkowaniom genetycznym.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *